lektura obowiązkowa! Żeńskie końcówki nic nie zmienią... bo....
w tym samym wypadku samochodowym jest o 50% większe ryzyko ze kobieta zginie, bo samochody są testowane tylko na męskich manekinach.
większoś
ć leków która przyjmujemy nie jest do nas dopasowana bo w grupie testowanej jest dysproporcja kobiet i mężczyzn.
w katastrofach klimatycznych ginie 3 razy więcej kobiet nie dlatego ze są słabsze a dlatego ze informacja o zagrożeniu dociera do nich znacznie później.
choć z transportu publicznego korzysta więcej kobiet to nie dzielimy danych na mobilność męska i kobieca bo kobiety podróżują bardziej skomplikowanymi trasami (eg. Obowiązki opiekuńcze) w konsekwencji transport nie jest dostosowany do potrzeb kobiet
naukowcy mężczyźni stosują autocytaty 30% częściej niż kobiety, a cytują inne kobiety 50% rzadziej niż naukowczynie.
dziewczynka w wieku 5 lat podejmie wyzwanie udziału w tej samej grze (przedstawionej jako bardzo trudna) z takim samym entuzjazmem co chłopak, ale w wieku 8 najpewniej się wycofa. Szybko przestajemy wierzyć w nasze możliwości, bo w edukacji w podręcznikach nie uczymy o kobietach geniuszach.
tak jak edukacja nas dyskryminuje tak nawet sztuczna inteligencje trenujemy na zbiorach głównie męskich głosów - efekt: sztuczna inteligencja nas nie słucha.
ba, nawet zaprojektowane algorytmy do szukania idealnego pracownika nas eliminują, bo nie uwzględniają odmiennych kobiecych aktywności (np. O wiele mniej udzielamy się na githubie czy stackoverflow)
Wyliczać można wiele a dane zebrane w książce są przerażajace. Oj obrywa się tu urbanistom, naukowcom. Drogie urbanistki - my same nie dbamy o siebie.
Dane to potęga. Pokazują ile mamy wyzwań przed sobą. A Żeńskie końcówki to nie rozwiązanie.
Comments